Recenzja

The Flash, film [recenzja]

Krzysztof Zimiński recenzuje The Flash
8/10
The Flash, film [recenzja]
8/10
Kinowe uniwersum DC to w sumie jeden, wielki, spektakularny i drogi, acz nie zawsze udany eksperyment. Filmom z tego świata brakuje nieco spójności, co jakiś czas zmienia się pomysł na ton kolejnych ekranizacji, które zresztą nie zawsze wpisują się w ten sam świat, zawodzi konsekwencja.

I tu, cały w czerwieni, wbiega "Flash", który w swojej kinowej wersji bierze na barki to, co dobrze znamy z komiksowych eventów, zwłaszcza z kryzysów wszelakiej maści. Barry Allen wykorzystuje swoją moc, by cofnąć się w czasie i zapobiec rodzinnemu dramatowi. Oczywiście jego podróż wprowadza szereg innych implikacji, ze zduplikowaniem jego osoby włącznie. Flashowi pozostaje więc odkręcić to, co sam zamotał, na szczęście nie jest w tym sam - jest ich dwóch, a o pomoc zawsze można poprosić o przyjaciół.

Sprawy na pewno nie ułatwia fakt, że to alternatywna linia czasu, odmienna od tego, co znamy z kinowego uniwersum DC. Widać, że autorzy popuścili wodze fantazji, nie tylko kreśląc alternatywną wizję, ale też czerpiąc z szerszego dorobku swoich poprzedników. I działa to bardzo sprawnie, film pełen jest akcji, przygód, są w nim pewne zaskoczenia, jest i morał. Co najważniejsze jednak - nie brakuje w nim autodystansu, a dzięki poczuciu humoru dość ciężki temat kolizji światów podany jest bardzo lekko.

Nie wszystko niestety działa idealnie. Przyznam, że nie lubię tego wariantu Flasha, bo Ezra Miller z ADHD zwyczajnie mnie drażni. Tu wchodzi na wyższy poziom, bo jest ich dwóch, i ten drugi jest jeszcze bardziej irytujący. Jak na film o tej skali i budżecie, który miał sięgnąć 200 milionów dolarów, zaskakujący okazuje się też poziom cyfrowych efektów specjalnych. Powiedzieć, że są jak z gry wideo, to je pochwalić, bo gry potrafią wyglądać obecnie obłędnie, chyba że od razu się nadmieni, że chodzi o grę nieco leciwą lub też z niższej półki. Pewnym zawodem jest też kulminacja, która oczywiście musi być naparzanką do skutku, bo to taka konwencja.

Pomimo pewnych wad "Flash" okazuje się być jednak dość brawurowo poprowadzonym kinem rozrywkowym, kłaniającym się kilku generacjom widzów kina superbohaterskiego, i naprawę długo by wymieniać wszystkie wplecione w całość smaczki. Autorzy odważnie zagrali tu kryzysem, by wstrząsnąć uniwersum, pokazać jego odnogi i alternatywy. Przetasowanie, czy też wietrzenie, było temu uniwersum potrzebne już jakiś czas temu, i przygody czerwonego biegacza je przynoszą, choć być może zbyt późno.

Wydawać się może, że film ukazał się we właściwym momencie, skoro zmienia się sternik, a uniwersum będzie resetowane. Pozostaje jednak pytanie, czy to się w jakikolwiek sposób połączy, bo równie dobrze może się okazać, że ten kryzys jest niekanoniczny i nie wpisuje się w ciągłość świata, przez co trudno się nim bardziej przejąć i zastanawiać, jak wpłynie on na losy filmowych superbohaterów.

Bo niestety - tak jak wspomniałem - kinowe uniwersum DC to eksperyment. "Flash" się w mojej opinii udał. Trudno jednak powiedzieć, czy będzie się w jakikolwiek sposób łączył ze zmianami, które mają nadejść, i czy te zmiany okażą się być na lepsze.

Opublikowano:



The Flash

The Flash

Premiera: Wrzesień 2023
Oprawa: Blue Ray, DVD
Stron: 144 min.
Wydawnictwo: Galapagos
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-